- 21 lutego 2017
- 2
Sprzedawca to nie tylko praca zawodowa. To jakim jest się Handlowcem w życiu zawodowym, zależy w dużej mierze również od tego, w jaki sposób spędzamy czas po godzinach pracy. Jakie działania zatem wpływają pozytywnie a jakie negatywnie na kondycję psychiczną Account Managera?
Zacznijmy od tego, że podstawą szczęścia jest zdrowie. O zdrowie nie można dbać jedynie po pracy, ale również w jej trakcie. Pierwszym krokiem do dbania o siebie jest racjonalne odżywianie – zarówno w pracy, jak i w czasie wolnym. Regularne posiłki, dobrze zbilansowane i nieprzetworzone – są niezbędne. Powiedzenie “jesteś tym co jesz” pasuje tutaj jak ulał. Zajadasz się pączkami, pijesz dużo kawy i napojów energetyzujących a mało wody, unikasz warzyw, gustujesz natomiast w fast-foodach? Odpowiedź nie pozostawia najmniejszych złudzeń. Pomimo, że praca w sprzedaży bywa często dynamiczna i ciężko jest przewidzieć, jak ułoży się cały dzień, to jednak warto zatroszczyć się, aby posiłki były w miarę regularne. Jeśli jesteś na etapie szukania nowej pracy i przeglądasz oferty pracy, zwróć uwagę na zapisy dotyczące pracy pod presją czasu.
Kolejnym krokiem musi być aktywność fizyczna. Ruch związany z wyjazdem do klienta, przejściem z jednego budynku do drugiego, czy wejście po schodach to za mało. Potrzebujesz wykonywać regularne treningi – min. 2-3 razy w tygodniu. Z resztą po pracy jest to niesamowita forma odreagowania ewentualnych stresów związanych np. z podpisaniem ważnego kontraktu handlowego. Ruch sprawia, że krew szybciej płynie, wszystkie organy wewnętrzne lepiej pracują, naładowany endorfinami możesz przenosić góry (i osiągać świetne wyniki sprzedażowe), a dodatkowo mamy wymodelowaną sylwetkę.
No dobrze, a gdzie miejsce na relaks. Przyjemności oczywiście również są niezbędnym elementem szczęśliwego życia. Nie możemy ciągle od siebie dużo wymagać, nie dostając nic w zamian. Powinniśmy zatem na stałe wpisać do swojego grafiku czas relaksu i odpoczynku. W tym czasie róbmy wszystko to na co mamy ochotę.
Moim sposobem na rozładowanie zawodowych stresów jest właśnie siłownia. Polecam!
I endorfiny szaleją! 🙂